czwartek, 31 stycznia 2013

#38 Dyskoteka i spotkanie z Pauline...Ciekawe...

*Oczami Alexandry*
Biedni chłopcy... Isa zrobiła z nich gofry...ciekawe jakby smakowali...Jeden z nich na pewno bardzo dobrze :P  No sorry, ale wiecie jest taki serial zwie się "Czysta Krew" I On jest BOOSKI. Cały obejrzałam co źle wpływa na moją psychikę. No ale wracając..Idziemy na imprezę. hihi...Boskie... Oj głowa mnie boli.
- Dziewczyny... a mogę zadzwonić do Pauliny???- zapytałam z miną szczeniaczka
- Jasne!- Wykrzyknęły.
Pewnie zastanawiacie się skąd my znamy naszą drogą Paulinkę. Prawda? No już mówię...Jej mama jest tam kimś ważnym w jakiejśtam stacji telewizyjnej i lata po całym świecie. Była w Polsce kiedy my tam byłyśmy na wakacjach. Później okazało sie, ze będzie mieszkała dom od nas. Rok później się wyprowadziły (znowu) A teraz jakoś byłam na spacerze i ją zobaczyłam, ale nie pisałam. No bo po co? A teraz Tam-tam-tam WRÓCIŁA!:D:D A pewnie się domyślacie, że jeżeli podrózowała to była też w mieście rodzinnym Hazzy :P:P Będę się z niej nabijała...  No, ale dzwonię.. raz.....dwa....trzy....cztery....Odebrała
- Halo?- zapiszczał głosik dobrze mi znany
- Hej możesz rozmawiać czy jesteś zajęta?- wyszczerzyłam się z mojego toku myślenia
- HA-ha-ha bardzo śmieszne. Wredota. gadaj, gadaj. Co tam?
- No bo idziemy na imprezke z dziewczynami. Idziesz z nami??
- Jasne! Kiedy?
- Ubieraj się! Za godzinę u Nas. Pa.
- Ok. Pa.
Rozłączyłam sie  i szybciutko poszłam do siebie do pokoju. Ubrałam to i do tego butki. Belle założyła THIS, a Liz włożyła piękną czerń. Zaczęłyśmy się śmiać i usłyszałyśmy dzwonek. Z wyszczerzem na twarzy zeszłyśmy na dół, ostworzyłyśmy drzwi....i....zaczęłyśmy piszczeć i przytulać sie z Paulą ubraną w brązik. Gdy się uspokoiłyśmy (czyt. po 20 minutach) wyszłyśmy. Poszłyśmy do Dana. To jest chłopak że tak się wyrażę NASZ. Ma u Nas dłuuugi, które spłaca tym, że daje nam drinki za darmo. No pomyślcie sobie, że taki okropnie przystojny kolega nie umiał dogadać się z dziewczynami, a my mu gadałyśmy jak i co. Jak ja się z tego cieszyłam HiHi<333Odwala mi...
Zaczęłyśmy pić, tańczyć i inne które powinny zostać w tylko naszej główce. (czyt. Tańczenie na stołach, zalecanie sie marchewkowego potwora do chłopaków itp.) Schlałyśmy się w cztery dupy. Dlaczego w cztery? Bo byłyśmy w czwórkę. Nagle poczułam ręce na moich biodrach. Odwróciłam się  i napotkałam roześmianego Tomlinsona.
- Koochanie....jak ja się stęskniłąm- zaczęłam myśłeć nad tym, żeby nie plątał mi się Język.
- Oj Lexi, Lexi. Co z ciebie wyrośnie..- jego oczęta śmiały się, po prostu śmiały
- No jak to co? Gruszki na wierzbie.
- Jedziemy do domku.
- Oj nie..
- Oj tak. Chłopcy też zabierają dziewczyny. A jutro porozmawiamy.
- NIE. I koniec kropka. - Zauważyłam, że Eli i Paula dały w twarz chłopakom. HA...To tylko moja sis i ja jesteśmy jakoś wychowane. Ale wracając wziął mnie za ręke i szarpnął w stronę wyjścia. O nie! Tak to nie będzie. Nadepnęłam mu na nogę i  to ze szpileczki .
- Normalnie kara wam się należy- wrzasnął Zayn, kiedy już wszyscy byliśmy przy wyjściu.
- Zgadzam się- przytaknęła reszta
- Oj Majonezie nie denerwuj się tak kochanie bo Liz się w nocy nie nacieszy- zaczęłam gadać co mi śłina przyniesie, a dziewczyny (prócz Elisabeth) mnie poparły.
- Bell's jutro musimy coś obejrzeć- szepnęłam jej do ucha. Ta zrozumiała o co kaman i uśmiechnęła się chciwie. Ale nie dane nam było się tym nacieszyć bo Wepchali nas do samochodu.
- Aaa...Paulina mieszkasz od dziś z nami- wyszczerzył się Hazz
- Niee...Boże...dlaczego ja?? Co ja takiego zrobiłam?? Czemu nie Asia...- zaczęła szlochać, a my w brecht.
Nie wiem kiedy co i jak, ale zaniósł mnie do pokoju i zasnęłam.
Rano obudziłam się z wieelkim bólem głowy! Poszłam do łazienki. Kiedy zobaczyłam się w lustrze, aż podskoczyłam. Wyglądałam okropnie. zrzuciłam ubrania, bielizne, zmyłam makijaż, i się wykompałam. Głowa pod wpływem zapachu płynu zaczęła 100 razy bardziej mnie boleć. A oni będą nam uprzykrzali życie....Wyprowadzę się normalnie. Ubrałam się w krótkie jeansowe spodenki do tego szarą bluzkę na cienkie ramiączka i z miną męczennika weszłam do kuchni gdzie siedzieli wszyscy chłopcy, prócz Liama który wyjechał.
- Oooo...Witamy pijackiego ryja!- wydarł się Styles
- Haroldzie Edwardzie Styles, jeżeli sie jeszcze raz tak wydrzesz to obiecuję, że jeszcze tego samego dnia pozbawię cię ojcostwa- wycedziłam. Ten się przelunkł i usiadł na stołeczku.- No. Dziękuję.  Wzięłam tabletki, wodę. Wypiłam 1,5 litra i zeszły Moje siostrzyczki. Opadły na sofę, na której siedziałam, a ja podałam im wszystko co potrzebne jest by przeżyć ten okropny dzień.
- No..skoro jesteście wszystkie- zaczął Zayn
- To chcemy was powiadomić o karze za wczorajszy dzień.- dokończył z cwanym uśmiechem Louis
- Przez całe kolejne 2 tygodnie będziecie robiły wyłącznie  z rozkazu i z pozwolenia naszego - Pokazał na nich z wyszczerzem Hazza. Na te słowa dziewczyny zamarły.
- Paulinko jak ty z tym napaleńcem wytrzymasz- westchnęła ciężko Eliza
- Ta bo ty to będziesz miała spokojnie- odwarknęła Paula i zaczęłyśmy się jeszcze bardziej zamartwiać, a te cośki miały ubaw z naszych min.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------
To tyle. Masło-maśłane. No sorry, ale oglądałam American Pie i Czystą Krew i wariuję. PRZEPRASZAM!
JEWEL ZAPRASZAM KOCHANIE.

6 komentarzy:

  1. hahah interesujące :D Boję się tego co Niallowi przyjdzie do tej blond główki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Założe się, że będziesz chodziła do sklepu po jedzonko. Za to ja będę kupowała marfhewki i kto jeszcze wie co. Eli będzie kupowała żel do włosów, a Paulinka żelki i ekhem...oj chrypka mnie łapie xD

      Usuń
    2. Oj Marzenka... Ty to masz zrytą banie xD A jeśli myślisz, że będe szła do sklepu po Żelki dla Hazzy to się mylisz. Wolę żeby Jednorożce mnie zjadły ;p Żegnaj życie, papa Harry
      Misia :>

      Usuń
    3. Wiesz...teraz cie zasmuce, bo pisze teraz Jewel, a ona ma bardziej zrytą banię, więc nie zdaiwie sie jak byncoś DZIWNEGO wymyśliła. A tak po za tym zrób wyjątek Hazzie, no przecież ma dziś urodzinki. Jezu jaki on stary.
      Jewel słońce co ty tam wymyślisz? Co?

      Usuń
    4. ym.. to może ja pójdę zrobić obiad ..

      Usuń
  2. Hahahhahah właśnie zjadłam 1 kg marchewek więc pomysłów mam dużo o yeah strzeżcie się złoo nadchodzi ;D

    OdpowiedzUsuń