poniedziałek, 28 stycznia 2013

# 33

Oczami Elizabeth
O nie ona to widziała, ona to widziała. Zabiję ją i nikomu nie powie o tak to jest plan.
- Beth pięknie tańczyłaś w kuchni balet, połączony z macareną i I'm sexy and I know it. - No i po moim planie nici. Teraz bym musiała zabić młoteczkiem dwie siostry.
- Idę pierdolnąć zgona - wyszeptałam i ze spuszczoną głową wyszłam z pokoju. Dziewczyny dziwnie na mnie spojrzały. Przeszłam obok drzwi Malika i słuchałam, jak gadał do lusterka i mówił jak bardzo mnie kocha. Zaraz zaraz on mnie kocha. Ja pierdole. Ze śmiechem hieny pobiegłam do mojego pokoju i tam zaczęłam skakać i piszczeć, zaraz do niego wpadła Isabelle i Alexandra z parasolkami w rękach.
- Yyy po co wam parasolki - zapytałam zdziwiona.
- Na zboczeńca, bądź psychola. - odpowiedziała Lexi.
- Ale tu nikogo takiego nie ma - opowiedziałam.
- No to kto się tak darł jakby orgazmu dostawał - zapytała Is.
- Yyy tam uciekł - krzyknęłam i pokazałam na okno po czym zwiałam do łazienki. Tam szybko się wykąpałam i przebrałam w piżamkę. Nie zwracając na nikogo uwagi glebnęłam się do łóżka i już po chwili latałam po krainie marzeń sennych na moim zacnym Jednorożcu, którego nazwałam Zbychu. Rano obudziłam się jak zawsze w znakomitym humorku.  Zaraz po kąpieli spojrzałam w lustro i na moich różowych włoskach dojrzałam odrosty. Oj chyba wizyta u fryzjera się szykuje. I tak miałam powrócić do naturalnych włosów. Koniec farbowania i prostowania na razie. Dobra koniec myślenia. Szybko wciągnęłam na siebie jakieś ciuchy i zabierając najpotrzebniejsze rzeczy nie patrząc na nikogo wyszłam z domu. Przed wizytą u fryzjera poszłam do Nando's gdzie zjadłam sobie śniadanko i z pełnym brzuszkiem ruszyłam do fryzjera. Po 3 godzinach wyszłam w naturalnych włosach. Zadowolona poszłam do domu. Z szokiem stwierdziłam że nikogo nie ma. Siadłam sobie na kanapie w salonie i jedząc żelki oraz oglądając jakiegoś brazylijskiego tasiemca czekałam na kogoś. Po chwili do domu wbiegł Malik, a za nim reszta.
- Hejka widziałaś może różowo włosą wariatkę - zapytał mnie jak gdyby nigdy nic.
- Tak - odpowiedziałam łamiącym się głosem.
- To gdzie ona jest.
- Tu siedziała - powiedziałam po czym z płaczem wybiegłam z domu.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że krótki głupi i beznadziejny. Nie umiem pisać ;( Przepraszam za zawód na mnie. Jeszcze raz przepraszam 

3 komentarze:

  1. ej... misiek fajnie jest :* i nie płakaj bo i jak będę ! :< o nein teraz ja? :<

    OdpowiedzUsuń
  2. Yep lub jak wolisz Aye ;) Ale to mi na serio nie wyszło ostatnio wszystko wychodzi mi dennie ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie prawda ! moje jest gorsze uwierz :<

      Usuń