Oczami Isabelle
Zmęczona przetrzymywaniem czarnego napaleńca w kuchni poszłam do mojego pokoiku. Tam przebrałam się i walnęłam na łóżko. Wyjęłam spod poduszki mój telefon i podłączyłam do niego słuchawki po czym puściłam na full moje ulubione piosenki. Jednak one nie zagłuszyły dzikiego dźwięku dochodzącego z pokoju Beth. Zdziwiona wstałam z łóżka i cichutko wymknęłam się z pokoju zapominając o wciąż grającej muzyce. Wtargnęłam niczym pijany ninja do jej pokoju i zakryłam oczęta rękoma.
- Wszystkie nagie osobniki płci męskiej i żeńskiej są proszone o założenie czegoś na siebie gdyż nie ręczę za tę osobę, która teraz stoi przed wami z zakrytymi oczami. W każdej chwili osobnik ten może zemdleć z przerażenia. - powiedziałam najpoważniej jak mogłam.
- Belle daj spokój to tylko horror. - powiedziała Beth ze śmiechem.
No i kurczę mój plan przyłapania jej i Zayana na yghym.. spalił na panewce.
- Oglądasz beze mnie? - spytałam z wyrzutem i obrażona wyszłam z jej pokoju.
Wiedząc o tym, że już nie zasnę weszłam do kuchni i zabrałam mój 10 litrowy kubek lodów oraz dwa sosy czekoladowy i toffi. Zadowolona wyszłam na ganek i usiadłam na huśtawce, która była na nim postawiona. Lekko huśtając się zaczęłam jeść lodowe love i myślałam o mojej kochanej Irlandii. Mimo tego, że niedawno tam byłam wciąż czułam jakiś mały niedosyt. Chciałam znowu wyjechać ale wiedziałam jak to się skończy. Znowu te dwa głąby zwane Harry i Liam zabiorą mnie tutaj i znów dostanę śliczny owal, a no i jeszcze Paul, który chyba o nas zapomniał. Oj nie ładnie Paul. - pomyślałam i wpadłam na mały pomysł. Wróciłam do domku i odłożyłam wszystko na miejsce po czym poszłam do mojego pokoju i przebrałam się za takie coś. Kaptur nasunęłam na głowę tak, że było widać tylko usta i zadowolona wymknęłam się po cichu z domu. Chcąc nastraszyć wujka Paula weszłam do jego domu za pośrednictwem wsuwki do włosów i śrubokręta. Przemknęłam przez salon i wbiłam do sypialni gdzie ten zły człowiek spał w najlepsze. Byłam w bardzo dobrej sytuacji gdyż jego żona nocowała u swojej koleżanki.
- Paul obudź się. - powiedziałam jak słodka pięciolatka i obeszłam dookoła łóżko.
Lekko szturchnęłam go, a wujek otworzył oczy i z damskim piskiem poderwał się z łóżka. Ledwo co powstrzymałam śmiech.
- Wyyjdź stąd szatanie jeden. - wydukał przerażony.
W końcu nie dałam rady i wybuchnęłam moim prześlicznym śmiechem po czym zdjęłam kaptur z głowy.
- Bu! - powiedziałam słodko,a wujek podskoczył. - Ładnie to tak przezywać swoją ulubioną siostrzenicę? - spytałam.
Paul wybuchł śmiechem i wstał z podłogi.
- Belle błagam cię nigdy więcej tak nie rób bo padnę na zawał. - powiedział.
- Nie obiecuję. - odpowiedziałam i wyszłam z domu wujka.
Wróciwszy do mojego zastosowałam ten sam żart na moich współlokatorach. Liam zmoczył łóżko, Harry poleciał z płaczem do Lou , Zayn zemdlał, Niall się nie przeją i przekręcił na drugi bok, a Lex i Beth wybuchnęły śmiechem po czym poszły cucić te niedojdy. Ja zadowolona ze swojego udanego żartu poszłam do swojego pokoju i nie przebierając się zasnęłam. Rano czekała mnie nie miła niespodzianka. Byłam cała w jakiś lepkim płynie, który smakował jak miód. Fuuu... Szybko zerwałam się z łóżka i lepkie cichy wyrzuciłam do kosza natomiast sama umyłam się i ubrałam. Następnie zeszłam na dół do kuchni i zrobiłam sobie gofry polane sosem truskawkowym na to bitą śmietanę później wszelakie owoce na to znowu bita śmietana i wisienka obficie polana sosem truskawkowym. Oblizałam się na ten widok i od razu zjadłam gofra.
- Hej truskawkowy stworku. - powitała mnie Beth.
- Siemanko marchewkowy potworku. Powiesz mi cóż to za pszczółka zalała mnie miodem?
<Wiem wiem zabrzmiało to dwuznacznie ale podzieliła się miodkiem też brzmi dziko.>
- Myślę, że to było aż pięć zwanych One Direction. - powiedziała ze śmiechem i zabrała się za tosty.
Z uśmiechem wbiłam do pokoju Liama. Jednak tam go nie było. Po kilku minutowych poszukiwaniach znalazłam ich wszystkich w pokoju Niallera. Obmyśliłam śliczny plan i po chwili razem byli jednym wielkim gofrem, a niech Niall ma zaciesz. Śmiejąc się wybiegłam z pokoju i po drodze wpadłam na Lexi.
- Hej wariatko! - wydarłam się najgłośniej jak mogłam. - Zabieram ciebie i Beth na małą imprezę. - powiedziałam wesoło i z tą jakże mądrą wiadomością pobiegłam do Beth.
Oczywiście gdy skończyłam jej to mówić usłyszałam krzyk szczęścia pomieszany z krzykami przerażenia. Oho nasz goferek się obudził. - pomyślałam i wybuchnęłam śmiechem na co Beth spojrzała na mnie jak na poważnie uzależnionego narkomana. No ale ja przecież nic nie ćpałam oprócz owoców i no może trochę tego ohydnego lepkiego miodu. Fuu.. On na pewno zawiera w sobie KOKAINĘ!!!!
-----------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------
Fuuuuuuuuuuuuuuuuuuj owoce kobieto musiałaś je tam wwalić ;( Ale rozdział super jak zawsze śmiałam się jak debil ups jestem debilem ;D
OdpowiedzUsuńhahaha xD boję się dzisiejszego dnia 5 debili w jednym domu coś czuję, ze on nie przeżyje :D
UsuńHaha....a właśnie skończyłam badania. Jewell i Natalka mają mózg 10 latki podzielony na pół. Wychodzi na to, że mają mózg 5 latki. Nobla powinny mi dać normalnie. (A że teraz to coś zwane nie dorozwojem w płodzie zwane mną)
OdpowiedzUsuńMamusiu jeeeeeeść!!!!!!!! Tak kotek teraz ty <33
UsuńAwww znowu dostałam więcej lat niż mi mama daje bo ona mi mówi że mam mózg 3 latki i się tak zachowuje ;P A tak kochany Pierniczku teraz ty buahahahahhaha
OdpowiedzUsuńmoja mama mówi, że zachowuję się jak Bartek czyli jak 5 latek Pierniczku szykuj się na Nobla ! :D
Usuń