niedziela, 13 stycznia 2013

#26 Niech cie smerfy z Gargamelem zjedzą

*Oczami Alex*
 1)Zacznijmy od tego, że moje dłuuugie włosy(do pasa) przefarbowałam na blond. Podpunkt 2) Randka. Jak ja się cieszę, że spotykam się z Danielem. On wie o co chodzi z tymi "Muminkami" i to rozumie. Miałam się dziś z nim spotkać, ale wyszła ta "randka" z Louisem, więc przełożyliśmy to na później tak jak Is z Gabrielem czy Beth z Mattem. Razem z Lou mieliśmy iść do parku.. Nie miałam nic na przeciw. Powiem szczerze, że z Louisem znaleźliśmy dużo wspólnych tematów. Te dwie godziny minęły bardzo szybko. Pokierowaliśmy się w stronę wyjścia. Popatrzyliśmy sobie w oczy, czy ja wam mówiłam, że on ma przeboskie oczęta. Takie niebiesko-szare... żesz kurna PRZESTAŃ! Masz Daniela, zabójczo przystojnego, chociaż mniej od Lou. No i znowu! Trzeba poprosić gumisie, żeby mi wycięli zwój mózgowy o nazwie "Lou".
Pocałowałam go lekko, jednak on miał inne plany pogłębił pocałunek. Nawet kiedy rozbłysły się flesze, nie przestał. hdfeegfwesdfsdfw..jak on bosko całuje! Oderwaliśmy się od siebie i ze smuteczkiem takim małym odeszłam w stronę mojego kochanego, szybkiego i boskiego Ferrari, które podstawił mi Daniel. Pojechałam na drugi koniec miasta na wyścigi. No nie powiem lubię te klimaty. Podeszłam so Kamila i zakryłam mu oczy
- Zgadnij zgredzie kto za tobą jedzie- zaśmiałam się, ale ta wróżka mnie nie poznała.
- Nie...wiem- powiedział nie pewnie. Odkryłam mu oczęta i zmaterializowałam się przed nim.
- Witam. Jestem Alex.- rąbnęłam wyszczerza jak mega dojrzały banan.
- Mała!!!- Wydarł się i zaczął mnie obkręcać dookoła.  Zaraz przy nas znalazła się większość uczestników, sędziów itp. itd. tego rajdu. Każdy się cieszył, że wróciłam. Jeej...<33
- Gdzie Daniel??- zapytałam??
- Emm....on pojechał- zaczął jąkać sie Kam.
- No...wiesz... do babci...do Paryża- Alka też nie pomagała.
- Aśka powiedz prosto z mostu. Nie chce słuchać tych wszystkich kłamst. - popatrzyłam na dziewczynę wzrokiem pieska, którego ktoś uderzył.
- Alex kocham cie jak siostrę, tak samo dziewczyny i nie chcę cie oszukiwać. Dan on nam powiedział, że się spotykacie, ale on nie lubi mieć jednej dziewczyny, a ty jesteś jedyna, która przychodzi na zawody. Ale co to jak..a tak! On ma jeszcze 2 dziewczyny. Tylko nic nie mów mu o tym! Prosił, żeby go kryć!- Popatrzyła na mnie błagalnie.
- Hmm...On ma jeszcze dwie dziewczyny?? Stanowczo będzie tego żałował- uśmiechnęłam się tajemniczo. Po 10 minutach przyjechał Pan "Mamtrzydziewczynyijestemcool" . Podeszłam do niego i dałam mu buziaka. Następnie wsiadłam do samochodu i zadzwoniłam do Moniki i Jessicy- jak się okazało koleżanek z mojej starej szkoły. Opowiedziałam im całą sytuację i przyjechały w trakcie wyścigu. W którym jednogłośnie wygrałam. We trzy podeszłyśmy do niego i powiedziałyśmy
- Niech cie smerfy z Gargamelem zjedzą!- Dałyśmy mu w twarz. One zostały, a ja wróciłam do domku! Gdy zamknęłam drzwi samoistnie zaczęły lecieć mi łzy. Sama nawet nie wiem dlaczego.Weszłam po schodach gdzie słyszałam głos Belli.
-...Nie chcę martwić mojej siostry.
- Jasne- odpowiedziała Beth. Zapukałam lekko do pokoju. Gdy usłyszałam pozwolenie...nie weszłam. Poszłam od razu do sb. Zdjęłam sukienkę i wszystkie ozdoby. Założyłam długą koszulkę i się położyłam cicho chlipiąc w poduszkę. Nie jestem pewna, ale przed uśnięciem chyba widziałam i słyszałam Is i Eli w moim pokoju. Ale chyba mi się przewidziało.Usnęłam.

-----------------------------------------------------------
hahaha....Jaki tragiczny xD Dziś miałam ochotę na tragicyzm. I love it <33
Jewel! Zapraszamy!


1 komentarz:

  1. booskie :d a tam gdzieś daleko w buszu masz moje wypociny :P

    OdpowiedzUsuń