*Oczami Alexandry*
Biedni chłopcy... Isa zrobiła z nich gofry...ciekawe jakby smakowali...Jeden z nich na pewno bardzo dobrze :P No sorry, ale wiecie jest taki serial zwie się "Czysta Krew" I On jest BOOSKI. Cały obejrzałam co źle wpływa na moją psychikę. No ale wracając..Idziemy na imprezę. hihi...Boskie... Oj głowa mnie boli.
- Dziewczyny... a mogę zadzwonić do Pauliny???- zapytałam z miną szczeniaczka
- Jasne!- Wykrzyknęły.
Pewnie zastanawiacie się skąd my znamy naszą drogą Paulinkę. Prawda? No już mówię...Jej mama jest tam kimś ważnym w jakiejśtam stacji telewizyjnej i lata po całym świecie. Była w Polsce kiedy my tam byłyśmy na wakacjach. Później okazało sie, ze będzie mieszkała dom od nas. Rok później się wyprowadziły (znowu) A teraz jakoś byłam na spacerze i ją zobaczyłam, ale nie pisałam. No bo po co? A teraz Tam-tam-tam WRÓCIŁA!:D:D A pewnie się domyślacie, że jeżeli podrózowała to była też w mieście rodzinnym Hazzy :P:P Będę się z niej nabijała... No, ale dzwonię.. raz.....dwa....trzy....cztery....Odebrała
- Halo?- zapiszczał głosik dobrze mi znany
- Hej możesz rozmawiać czy jesteś zajęta?- wyszczerzyłam się z mojego toku myślenia
- HA-ha-ha bardzo śmieszne. Wredota. gadaj, gadaj. Co tam?
- No bo idziemy na imprezke z dziewczynami. Idziesz z nami??
- Jasne! Kiedy?
- Ubieraj się! Za godzinę u Nas. Pa.
- Ok. Pa.
Rozłączyłam sie i szybciutko poszłam do siebie do pokoju. Ubrałam to i do tego butki. Belle założyła THIS, a Liz włożyła piękną czerń. Zaczęłyśmy się śmiać i usłyszałyśmy dzwonek. Z wyszczerzem na twarzy zeszłyśmy na dół, ostworzyłyśmy drzwi....i....zaczęłyśmy piszczeć i przytulać sie z Paulą ubraną w brązik. Gdy się uspokoiłyśmy (czyt. po 20 minutach) wyszłyśmy. Poszłyśmy do Dana. To jest chłopak że tak się wyrażę NASZ. Ma u Nas dłuuugi, które spłaca tym, że daje nam drinki za darmo. No pomyślcie sobie, że taki okropnie przystojny kolega nie umiał dogadać się z dziewczynami, a my mu gadałyśmy jak i co. Jak ja się z tego cieszyłam HiHi<333Odwala mi...
Zaczęłyśmy pić, tańczyć i inne które powinny zostać w tylko naszej główce. (czyt. Tańczenie na stołach, zalecanie sie marchewkowego potwora do chłopaków itp.) Schlałyśmy się w cztery dupy. Dlaczego w cztery? Bo byłyśmy w czwórkę. Nagle poczułam ręce na moich biodrach. Odwróciłam się i napotkałam roześmianego Tomlinsona.
- Koochanie....jak ja się stęskniłąm- zaczęłam myśłeć nad tym, żeby nie plątał mi się Język.
- Oj Lexi, Lexi. Co z ciebie wyrośnie..- jego oczęta śmiały się, po prostu śmiały
- No jak to co? Gruszki na wierzbie.
- Jedziemy do domku.
- Oj nie..
- Oj tak. Chłopcy też zabierają dziewczyny. A jutro porozmawiamy.
- NIE. I koniec kropka. - Zauważyłam, że Eli i Paula dały w twarz chłopakom. HA...To tylko moja sis i ja jesteśmy jakoś wychowane. Ale wracając wziął mnie za ręke i szarpnął w stronę wyjścia. O nie! Tak to nie będzie. Nadepnęłam mu na nogę i to ze szpileczki .
- Normalnie kara wam się należy- wrzasnął Zayn, kiedy już wszyscy byliśmy przy wyjściu.
- Zgadzam się- przytaknęła reszta
- Oj Majonezie nie denerwuj się tak kochanie bo Liz się w nocy nie nacieszy- zaczęłam gadać co mi śłina przyniesie, a dziewczyny (prócz Elisabeth) mnie poparły.
- Bell's jutro musimy coś obejrzeć- szepnęłam jej do ucha. Ta zrozumiała o co kaman i uśmiechnęła się chciwie. Ale nie dane nam było się tym nacieszyć bo Wepchali nas do samochodu.
- Aaa...Paulina mieszkasz od dziś z nami- wyszczerzył się Hazz
- Niee...Boże...dlaczego ja?? Co ja takiego zrobiłam?? Czemu nie Asia...- zaczęła szlochać, a my w brecht.
Nie wiem kiedy co i jak, ale zaniósł mnie do pokoju i zasnęłam.
Rano obudziłam się z wieelkim bólem głowy! Poszłam do łazienki. Kiedy zobaczyłam się w lustrze, aż podskoczyłam. Wyglądałam okropnie. zrzuciłam ubrania, bielizne, zmyłam makijaż, i się wykompałam. Głowa pod wpływem zapachu płynu zaczęła 100 razy bardziej mnie boleć. A oni będą nam uprzykrzali życie....Wyprowadzę się normalnie. Ubrałam się w krótkie jeansowe spodenki do tego szarą bluzkę na cienkie ramiączka i z miną męczennika weszłam do kuchni gdzie siedzieli wszyscy chłopcy, prócz Liama który wyjechał.
- Oooo...Witamy pijackiego ryja!- wydarł się Styles
- Haroldzie Edwardzie Styles, jeżeli sie jeszcze raz tak wydrzesz to obiecuję, że jeszcze tego samego dnia pozbawię cię ojcostwa- wycedziłam. Ten się przelunkł i usiadł na stołeczku.- No. Dziękuję. Wzięłam tabletki, wodę. Wypiłam 1,5 litra i zeszły Moje siostrzyczki. Opadły na sofę, na której siedziałam, a ja podałam im wszystko co potrzebne jest by przeżyć ten okropny dzień.
- No..skoro jesteście wszystkie- zaczął Zayn
- To chcemy was powiadomić o karze za wczorajszy dzień.- dokończył z cwanym uśmiechem Louis
- Przez całe kolejne 2 tygodnie będziecie robiły wyłącznie z rozkazu i z pozwolenia naszego - Pokazał na nich z wyszczerzem Hazza. Na te słowa dziewczyny zamarły.
- Paulinko jak ty z tym napaleńcem wytrzymasz- westchnęła ciężko Eliza
- Ta bo ty to będziesz miała spokojnie- odwarknęła Paula i zaczęłyśmy się jeszcze bardziej zamartwiać, a te cośki miały ubaw z naszych min.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
To tyle. Masło-maśłane. No sorry, ale oglądałam American Pie i Czystą Krew i wariuję. PRZEPRASZAM!
JEWEL ZAPRASZAM KOCHANIE.
JEWEL ZAPRASZAM KOCHANIE.