czwartek, 7 lutego 2013

#44 Różowo mi....!!

*Oczami Alex*
Najpierw zacznijmy od tego, że przez ten tydzień wcale, a wcale się nie wyspałam. (Wyjaśnienie w poprzednich rozdziałach). A dziś pora na ZEMSTY!
Razem z Beth i Paulą poszłyśmy wyjąć ubrania z pralki (które zdążyły się ładnie wysuszyć). Kiedy zobaczyłyśmy co się z nimi stało zaczęłyśmy się śmiać. Grzecznie chłopcom podałyśmy ubranka, a ci zamiast sprawdzić co zakładają, od razu nam uwierzyli. Głupki. Według ich "życzeń" miałyśmy zrobić jakiś deser. Tylko wcześniej zabrali nam chili, pieprz, paprykę ostrą itp. Boją się. Ale nie wiedzieli, że mądra ja mam ukryty środek przeczyszczający. Przybiłyśmy sobie piątkę i...do roboty. Wymyśliłyśmy, że przyrządzimy lody z galaretką następnie posypiemy to zmielonym proszkiem i cukrem pudrem. (No co? Mam głupawkę przez JJ i NAT. Nie moja wina) W tym momencie weszli różowi chłopcy. Na widok ich min zaczęłyśmy rżeć jak konie.
- Czyja.to.sprawka?!- cedził już czerwony ze złości Harry
- A kogo z nimi naiwny człowieku nie ma??- zapytała właśnie wchodząca Isa
- TY!- Jak my lubimy ich wnerwiać!
- Ja!- wyszczerzyła te swoje zęby.  UPS... ona ma za 4 dni urodzinki! Trzeba coś wykombinować... Będę musiała później pomyśleć. Wracając do sprawy...
- Och..dajcie już jej spokój. Chcecie ten deser czy mamy same go zjeść?- zapytałam już zła.
- Już dajcie, dajcie. Ale te ubrania będzie trzeba wybielić. Kochanie...- wyszczerzyła się ta chodząca marchewka.
- Kochanie...NIE. Po pierwsze teraz to nie masz żadnych ubrań, bo zauważ, że moja kochana siostrzyczka pozabierała wszystko...a reszta - zaczęłam mruczeć- się pocięła. - i znów głośniej- więc, możemy to wam wyprać, ale będziecie i tak i tak chodzić w różowych gaciach
- Chłopcy...i co my z tym zrobimy? - zaczął główkować Zayn
- Nie ma wyjścia. Trzeba chodzić w samych gaciach- podsumował Hazza, na co szepnęła Paulinka pod nosem, tak, że my tylko usłyszałyśmy Ty byś wolał najchętniej bez.  No i zaczęłyśmy rżeć jak głupie po raz XYZ tego dnia. Oni zaczęli się rozbierać, a tu do naszego kochanego i jakże przytulnego domku wszedł Liam ze swoją dziewczyną- Danielle
- Hej chłopcy! Hej kochane! - zaśmiała się brązowo włosa
- Danielle!- Krzyknęłyśmy i ją przewróciłyśmy. Zapewne nikt nie napisał, ze Danielle była u Nas jakieś 5 dni temu. Chłopcy sobie wyszli, a my w spokoju pogadałyśmy. Wiecie, że ona wie o naszych planach?? I pomogła je nam udoskonalić!
- Cześć Danielle- krzyknęli zarumienieni jak buraczki chłopcy
- Wiesz kochanie... my chyba wrócimy tu jutro, bo coś jestem zdania, że chłopcom będzie potrzebny wolny dom. - zaczął Liam który próbował się nie śmiać, ale nie wychodziło mu to tak samo jak w dzień wywiadu.
- Liam wyluzuj.... też chce mieć coś od życia - zaczęła Dan, ale Li na to nie pozwolił
- Bez dyskusji! Wychodzimy
- ech...niech ci będzie
- Papa Danielle!- wykrzyknęłyśmy!
- Pa słońca- po czym dodała bezgłośnie- Napiszcie jak wyszło - i zniknęli
- Chłopcy wy zjedzcie deser, a my pójdziemy zanieść te ubrania- powiedziałam. Tak też zrobiłyśmy. Ale przy okazji wyjęłyśmy klamki od okien w łazienkach. I klucze w drzwiach, zeby później można było ich zamknąć. Wróciłyśmy i usiadłyśmy koło nich. Spojrzałam na zegarek. Była 16.Jeszcze 6 godzin męczarni naszej, później pora na nich.
  *~*~*~*~*~
*Godzina 22.30*
- Coś źle się czuje - zaczął Louis
- Wiecie...ja też.- odezwałą sie pozostała czwórka. Nie minęła minuta i popędzili z salonu do łazienek . My zanosząc się śmiechem poszłyśmy za nimi i zamknęłyśmy według planu drzwi. Byłam bardzo już zmęczona. I nawet nie wiem kiedy usnęłam
*Następnego dnia*
Obudził mnie telefon od Paula.
- Halo?- powiedziałam zaspana
- ALEX do cholery gdzie chłopcy? Mieli być na próbie do koncertu!- zaczął się wydzierać
- Oj cicho! Oni... są niedysponowani. Troche ich wzieło i zmuliło tylnią stroną.
- ŻE JAK?! Co wyście im zrobiły?
- Wujciu..., ale że my? My jesteśmy słabe, niewinne i nie dałybyśmy rady z nimi- mówiłam głosem pięciolatki
- Oh...kochanie... znam cie już kilka lat. Proszę cię...ładnie wszystko opisz.
- Więc zaczęło się to bardzo, bardzo dawno temu. Za górami, za lasami, za dolinami żył pewien człek o imieniu Louis. Ten, że chłopak był zły, więc zła czarownica o imieniu Alexandra skarała go na 12 godzin męk. Wspomogła się środkiem przeczyszczającym. Od tąd nikt nie był smutny. KONIEC- po drugiej stronie słyszałam nierównomierny oddech Paula. Chyba to mu się nie spodobało.- Paul...wujciu, nic ci nie jest?
- Alex.Czy.Ktoś.Jeszcze.Tak.Zrobił?
- Tak. Ksieżna Isabelle ze Swoją siostrą Elizabeth  i Moja młodsza siostra Pauline. Wspomagałyśmy się.
- No dobrze, dobrze. A gdzie w takim układzie Liam?
- Ach...no tak...Liam. Ten pewnie jest zamknięty w domu Danielle.
- 1....2....3....4....5....6....7....8....9....10....- chyba się zdenerwował. Ale to nie moja wina.
- ALEX! wypuść mnie stąd!!!!- darł sie Louis
- Czy to lou?
- Nie skądże oglądam film!
- ALEXANDRO KATHERINO MARGERITO PARKER! Masz natychmiast mnie wypuścić z tej łazienki!!!!!- Że jego nie można ukatrupić
- NIE! I nie drzyj tej japy, bo głowa mi pęka!- odetchnęłam- No. Więc Paul coś im przekazać?
- Tak. Mają. Za.Godzinę.Być W. Studiu.
- Może będą, może nie! Pa!- Szybko sie rozłączyłam. Poszłam do łazienki zobaczyć, co tam u mojego "kosianego" chłopczyka :P (za dużo czasu z siostrą)
- Jak się trzymasz?- zapytałam, kucając koło niego
- ŹLE! Co  wy tam dosypałyście?
- Aaa...Środek przeczyszczający. Ale on już przestał działać.
- ZA CO?
- Za to, że jesteście idiotami, którzy nie szanują kobiet. Wy przez te dwa tygodnie zrobiliście z Nas pośmiewisko. Nie poddałyśmy się, bo do takich nie należymy. Ale jeżeli jeszcze raz się coś takiego powtórzy to obiecuję tu i teraz. W obecności świadków: Papy smerfa i Muminków, że  mnie popamiętasz. - popatrzył mi prosto w oczy. No odwróć się Alex! No odwróc się!!!! Nie mam ja zbyt silnej woli. Co najczęściej widać, słychać i czuć. Pocałowaliśmy się, co później sie przerodziło w coś innego. (Niech zostanie to w oprawie DSwŁ (Dziki Sex w Łazience))
*gdzieś godzinę później*
- WSZYSTKIE STWORY MAJĄ BYĆ W TEJ CHWILI W STUDIU!!!- wydarła się Bella
- NO JAKBYM NIE WIEDZIAŁA!- też sie wydarłam
- OJ NIE CZEPIAJ SIĘ!
- JUŻ IDZIEMY KOCHANIE
Zeszliśmy. Ładnie chłopcy się ustawili, ale nie było jeszcze Hazzy. Trudno. Wyszliśmy z domu i usłyszeliśmy Głos
- KOCHAM PAULINE NICKOLS!!! BĘDZIESZ MOJĄ DZIEWCZYNĄ?- Okazało się, że to drze się Harry w balonie.  Nasze kochanie zaniemówiło. I pokiwała głową. Ten debil zeskoczył po sznurku na dół i się pocałowali. Awww....jak słodko. Wreście wsiedliśmy do samochodów i w świetnych humorach(przynajmniej większa część) pojechaliśmy do WUJCIA....
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
To tyle. Coś przegięłam dzisiaj. No sorry. Przepraszam, ale opiekowałam sie sis, później miałam gości i czyatałam rozdział Natki i Jewel, bo tak jak pisze sie we trzy, to rzeby wiedzieć co napisać, to trzeba przeczytać. I tak wyszło! Więc piękne  PAPAPA. I najpiękniejsze WITAJ! dla Jewel!

10 komentarzy:

  1. hahah I like it Jewelsan koniciła <3333 z kim jest w końcu Lu-chan ? tak tak oglądamy anime problem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niee.....Moja koleżanka to ogląda wiec spoko <33

      Usuń
    2. hehe ale to nie do was kotki wy moje tylko do hejterów :D Pierniczkusan nie wiem kiedy nasza Jewelsan wbije :< a ty moze wiesz Yoda cię odwiedził/nawiedził?

      Usuń
  2. Misiasan gdzieś się podziewasz zacna dziewojo !

    OdpowiedzUsuń
  3. Tutaj!!! Mam focha na cb... Anime bez mnie. Skandal ;p Ogólnie spoko. Jewel rusz tyłek i wstawiaj coś :)
    Misia :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heheh przeplasiam Misiasan :< wybacz następnym razem uprażę popcorn i obejrzymy razem <3

      Usuń
    2. Oj, no dobra... Ale. Potem zatańczymy PORNO DANCE MALIKA. Będziemy ćwiczyć dla Kici :p A ona da nam jagodowe muffinki
      Misia :>

      Usuń
    3. okii będęczekać i ja juz umiem ! :D Misiasan <3

      Usuń
  4. Buahahahah Lu-chan dziecko drogie to Lucy Heartfilia z Fairy Tail i jak ty moje kochanie oglądasz to jakże zacne Anime ja niestety muszę czekać na najnowsze odcinki a wstawię może zaraz może później bo pilnuje Maciusia bo Ada w szpitalu a więc Sajonara zacni oglądacze Anime ( a mówiłam mamie aby nie dawała mi na śniadanie muffinek )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahah wiem ale nie wiem czy ona jest z kimś czy nie bo się zatrzymałam w połowie i przeszłam na czytanie książek :D No co wene trzeba mieć :D Więc Jewelsan pisz pisz a ja idę zjeść pączka bo jeszcze z 10 zostało :D

      Usuń