Oczyma Isabelle
Po tym całym wywiadzie wróciłyśmy do garderoby i przebrałyśmy się w normalne ciuchy.
- Kto wam pozwolił? - spytał wchodząc Harry, a za nim reszta.
- Oj daj im spokój. - odezwał się Zayn.
I w tym momencie uzyskał ode mnie dużego plusa. Gotowe spojrzałyśmy na naszych "panów i władców".
- Idziemy? - spytała Beth.
- No chyba tak. - odpowiedział Zayn.
Przebrane i nieźle poniżone wyszłyśmy no ale niebyły byśmy sobą gdybyśmy się im nie odwdzięczyły na szczęście powoli kończył się drugi tydzień katorg. Będąc w domu weszłam do kuchni.
- Kochanie chcesz coś na kolację? - spytałam Nialla.
- Oczywiście misiaczku możesz zrobić mi kaczkę marynowaną w miodzie. - powiedział i cmokną mnie w polik.
No cholera jasna jak ja mam to zrobić? Mam kilka argumentów.
1) Nigdy na oczy nie widziałam martwej i oskubanej kaczki.
2) Nienawidzę miodu !
3) Za cholerę nie mam pojęcia jak to zrobić, a internet nie zawsze jest pomocny,
4) Skąd ja mu kurde o 21 wytrzasnę kaczkę?
Zła na tego głodomora wyszłam z kuchni i poleciałam do najbliższego mięsnego, który jeszcze był otwarty. Kupiłam dwie kaczki bo z pierwszą to nie wiadomo co wyjdzie i wróciłam do domu. W kuchni wyjęłam miód i poleciałam do mojego pokoju po laptopa. Zadowolona znalazłam przepis na kaczkę w miodzie i postanowiłam go udoskonalić. Szybko wydrukowałam przepis i wyjęłam potrzebne składniki czyli pieprz i miód. Udoskonaliłam to o papryczkę Chili a dosłownie 5 oraz chrzan wasabi. Spojrzałam na przepis i zrobiłam dokładnie to samo i wsadziłam moją ostrą koleżankę do piekarnika z drugiej zrobiłam tak jak powinno być i wstawiłam ją oczywiście pamiętając, która to która. Po około pół godzinie wyjęłam obie i tą normalną zaniosłam dziewczyną, a tą ym.. dziwną dałam chłopcom po czym usiadłam koło nich i uśmiechając się niewinnie patrzyłam jak jedzą. Pierwszy wymiękł Louis i pobiegł do łazienki ciekawa wzięłam kamerę i poszłam za nim. W pomieszczeniu widać było jak chłopak pije wodę z kibla fuuuu... Nagrałam to i wróciłam do reszty po Lou wymiękł Harry.
- Idę popływać. - powiedział a łzy ciekły mu z oczu.
Wstał od stołu i poleciał jak wystrzelony z procy na dwór tam wskoczył do basenu. Oczywiście wszystko było nagrywane. Po nim wymiękł Niall z Zaynem i dołączyli do Harrego.
- Coś ty tam dała? - spytała Lexi.
- No tylko z 5 papryczek Chili, cały słój chrzanu wasabi, z dwie torebki pieprzu i miód. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się niewinnie.
- Mniam! - wrzasnęła Beth.
No tak to jest maniak ostrych dań.
- Przypraw sobie tak Zayna na noc. - powiedziałam ze śmiechem.
- A ty uważaj bo jak Nialler zgłodnieje to może ci ucho odgryźć. - odpowiedziała i wystawiła mi język.
Po około 2 godzinach cała czwórka "rozgrzanych" wariatów wróciła do nas.
- Chcecie dokładkę? - spytałam.
- Nie! - krzyknęli razem.
- Od dzisiaj nie gotujesz. - powiedział Nialler.
- To idę zrobić pranie. - odpowiedziałam i z moim ślicznym planem poszłam do łazienki.
Wsadziłam do pralki wszystkie ich białe bluzki oraz spodnie, skarpetki i uh.. majtki po czym dodałam moją jedyną różową bluzkę, która chamsko wszystko zamienia na róż. Wsypałam trochę proszku i włączyłam pralkę. Zadowolona wróciłam do nich.
- Wiecie co nie wiem jak wy ale ja idę spać. - powiedziała Beth i wstała z sofy.
Ja idąc jej przykładem poszłam do mojego pokoju i przebrałam się w to. Jako wielka fanka scoobego doo wyjęłam z szafy pluszaka i włączyłam telewizor, który ukradkiem zamontowałam i włączyłam kanał z bajkami. Akurat zaczynał się Scooby pogłośniłam na full i zaczęłam śpiewać piosenkę. Oglądając ją usłyszałam jak ktoś, a nawet kilka ktosiów wchodzi mi do pokoju i wybucha śmiechem.
- Zamknąć paszcze! - wrzasnęłam i powróciłam do seansu.
Gdy puścili reklamę zeszłam na dół i zrobiłam sobie przekąskę w stylu Scooby i Shaggy. <Shaggy - kudłaty :D>. Po czym wróciłam do mojego pokoju i śledziłam dalsze przygody mojego idola. No do czasu aż znowu nawiedzili mnie te dzikie cośki zwane Beth, Alex i One Direction bez Liama.
- Czy ty się uzależniłaś od tej bajki? - spytał Harry.
- Boże człowieku ona mnie i Beth codziennie katowała tą bajką. - powiedziała Lex za co dostała w głowę znalezioną przez przypadek książką o .. Harrym Potterze. No co nie czytam o Scoobym Doo bo:
1) Nie sprzedają już o nim komiksów.
2) Za cholerę nie wiem gdzie je kupić.
3) Nawet jakbym wiedziała to i tak mnie na nie nie stać -.-.
Ej chwila moment za 4 dni mam urodzinki. Hym... może tak wywrę na kimś presję, żeby kupił mi te komiksy? No dobra spokój Belle bo serio do psychiatryka pójdziesz. Moja bajka skończyła się, a ja zawiedziona odniosłam pusty talerz po kanapce, miski po żelkach, chipsach i ciasteczkach. Wrzuciłam to wszystko do zlewu i wróciłam do siebie po czym nie zważając na to, że oni nadal są w MOIM! pokoju położyłam się na łóżko i powoli zaczęłam odpływać. Przed kompletnym popłynięciem do muminków usłyszałam jak Harry albo Zayn mówi:
- No Horan masz teraz okazję, żeby jej to powiedzieć i tak tego nie usłyszy.
Zaciekawiona powstrzymałam moją chęć spania i czekałam.
- No ale yh.. no bo jak cię zobaczyłem to yh.. poczułem takie dziwne coś w brzuchu nawet jak znęcasz się nade mną ze swoimi przyjaciółkami to i tak się cieszę bo wiem, że chociaż trochę mnie zauważasz i pomimo twojej obsesji na punkcie Scoobiego wciąż mi się podobasz. - powiedział.
Przekręciłam się na drugi bok w jego stronę i leniwie podniosłam się do góry. W pozycji siedzącej spojrzałam na zdziwionego Horana.
- To było słodkie aż za słodkie i mam ochotę rzygnąć tęczą ale się powstrzymam i jedyne co zrobię to to. - powiedziałam i wstałam z łóżka po czym podbiegłam do niego i cmoknęłam w polik.
- Jestem idiotą. - powiedział.
- To wiecie co zapowiada się, że będzie coś więcej więc my może wyjdziemy? - spytała Lexi.
Za co zgromiłam ją wzrokiem. Siostra zaśmiała się i wyszła z resztą przygłupów.
- Dziki sex przewiduję. - powiedziała na koniec Beth i wybiegła.
Gdy tylko drzwi się zamknęły wybuchłam śmiechem.
- Może i jesteś idiotą ale ja tego idiotę lubię i to bardzo bardzo. - powiedziałam po czym wpiłam się blondynowi w usta.
W trakcie pocałuuuuuunku <:P> poczułam jak bierze mnie na ręce i przenosi na łóżko. Delikatnie mnie położył i oderwał się ode mnie. Z dzikim wyrazem w oczach spojrzał na mnie.
- Jasna cholera w co ja się wplątałam? Mogłam siedzieć sobie spokojnie w domu razem z ciocią i nie mieć na głowie takiego głodmora jak ty. - wypaliłam nagle, a Nialler wybuchł śmiechem.
- Idź spać bo bredzisz. - powiedział i położył się koło mnie.
Coś tak myślę, że jutro będzie jedna wielka narada mojego mózgu z sercem. Bo mózg chce żebym uciekała w siną dal od niego, a serce chce żebym została no normalnie jak w kiepskiej komedii romantycznej. Tylko czy i tym razem wygra serce? Z tym pytaniem usnęłam.
Siedziałam na fotelu i z radością na coś czekałam. Do salonu wbiegł mały chłopczyk o blond włosach i niebieskich oczach.
- Mamuś chodź tata ma dla ciebie niespodziankę. - powiedział i złapał mnie za rękę.
Ciekawa wstałam i poszłam z nim. Na dworze stał dużo starszy Niall z Lexi i Lou oraz z Beth i Zaynem.
- Kotek stęskniłam się! - wrzasnęła Beth i podbiegła do mnie.
- Kiedy Andy będzie miał siostrzyczkę? - spytała Lexi.
- Niedługo Belle jest w drugim miesiącu ciąży już za siedem na świat przyjdzie mała Juliet. - odpowiedział Niall.
Zaskoczona spojrzałam na mój brzuch, który był już lekko zaokrąglony.
Nagle zostałam brutalnie wyrwana ze snu przez całującego mnie Nialla.
- Co się stało? - spytałam zaspana.
- Zaraz idziemy do wesołego miasteczka więc wstawaj kotek. - powiedział i uśmiechną się.
Nie chętnie wstałam z mojego łóżka i poszłam do łazienki. Umyłam się i przebrałam. Razem z Niallem zeszłam na dół i szybko zjadłam śniadanie. W drodze do wesołego miasteczka rozmyślałam nad moim snem i pytaniem przed nim. Chyba to była odpowiedź na nie i powoli zaczynam się jej bać. Oczywiście nie obyło się bez ochrzany za różowe rzeczy. No ale to nie moja wina, że oni wyglądają tak "seksownie" w różu.
-------------------------------------------------------------------------------------
Ale dłuuugie!! Osz cholercia się rozpisałam :D Irlandia wygrała 2 do 0 z nami :D A na meczu jeden z kibiców miał flagę z Horanem :D
- Czy ty się uzależniłaś od tej bajki? - spytał Harry.
- Boże człowieku ona mnie i Beth codziennie katowała tą bajką. - powiedziała Lex za co dostała w głowę znalezioną przez przypadek książką o .. Harrym Potterze. No co nie czytam o Scoobym Doo bo:
1) Nie sprzedają już o nim komiksów.
2) Za cholerę nie wiem gdzie je kupić.
3) Nawet jakbym wiedziała to i tak mnie na nie nie stać -.-.
Ej chwila moment za 4 dni mam urodzinki. Hym... może tak wywrę na kimś presję, żeby kupił mi te komiksy? No dobra spokój Belle bo serio do psychiatryka pójdziesz. Moja bajka skończyła się, a ja zawiedziona odniosłam pusty talerz po kanapce, miski po żelkach, chipsach i ciasteczkach. Wrzuciłam to wszystko do zlewu i wróciłam do siebie po czym nie zważając na to, że oni nadal są w MOIM! pokoju położyłam się na łóżko i powoli zaczęłam odpływać. Przed kompletnym popłynięciem do muminków usłyszałam jak Harry albo Zayn mówi:
- No Horan masz teraz okazję, żeby jej to powiedzieć i tak tego nie usłyszy.
Zaciekawiona powstrzymałam moją chęć spania i czekałam.
- No ale yh.. no bo jak cię zobaczyłem to yh.. poczułem takie dziwne coś w brzuchu nawet jak znęcasz się nade mną ze swoimi przyjaciółkami to i tak się cieszę bo wiem, że chociaż trochę mnie zauważasz i pomimo twojej obsesji na punkcie Scoobiego wciąż mi się podobasz. - powiedział.
Przekręciłam się na drugi bok w jego stronę i leniwie podniosłam się do góry. W pozycji siedzącej spojrzałam na zdziwionego Horana.
- To było słodkie aż za słodkie i mam ochotę rzygnąć tęczą ale się powstrzymam i jedyne co zrobię to to. - powiedziałam i wstałam z łóżka po czym podbiegłam do niego i cmoknęłam w polik.
- Jestem idiotą. - powiedział.
- To wiecie co zapowiada się, że będzie coś więcej więc my może wyjdziemy? - spytała Lexi.
Za co zgromiłam ją wzrokiem. Siostra zaśmiała się i wyszła z resztą przygłupów.
- Dziki sex przewiduję. - powiedziała na koniec Beth i wybiegła.
Gdy tylko drzwi się zamknęły wybuchłam śmiechem.
- Może i jesteś idiotą ale ja tego idiotę lubię i to bardzo bardzo. - powiedziałam po czym wpiłam się blondynowi w usta.
W trakcie pocałuuuuuunku <:P> poczułam jak bierze mnie na ręce i przenosi na łóżko. Delikatnie mnie położył i oderwał się ode mnie. Z dzikim wyrazem w oczach spojrzał na mnie.
- Jasna cholera w co ja się wplątałam? Mogłam siedzieć sobie spokojnie w domu razem z ciocią i nie mieć na głowie takiego głodmora jak ty. - wypaliłam nagle, a Nialler wybuchł śmiechem.
- Idź spać bo bredzisz. - powiedział i położył się koło mnie.
Coś tak myślę, że jutro będzie jedna wielka narada mojego mózgu z sercem. Bo mózg chce żebym uciekała w siną dal od niego, a serce chce żebym została no normalnie jak w kiepskiej komedii romantycznej. Tylko czy i tym razem wygra serce? Z tym pytaniem usnęłam.
~*~
Siedziałam na fotelu i z radością na coś czekałam. Do salonu wbiegł mały chłopczyk o blond włosach i niebieskich oczach.
Ciekawa wstałam i poszłam z nim. Na dworze stał dużo starszy Niall z Lexi i Lou oraz z Beth i Zaynem.
- Kotek stęskniłam się! - wrzasnęła Beth i podbiegła do mnie.
- Kiedy Andy będzie miał siostrzyczkę? - spytała Lexi.
- Niedługo Belle jest w drugim miesiącu ciąży już za siedem na świat przyjdzie mała Juliet. - odpowiedział Niall.
Zaskoczona spojrzałam na mój brzuch, który był już lekko zaokrąglony.
~*~
Nagle zostałam brutalnie wyrwana ze snu przez całującego mnie Nialla.
- Co się stało? - spytałam zaspana.
- Zaraz idziemy do wesołego miasteczka więc wstawaj kotek. - powiedział i uśmiechną się.
Nie chętnie wstałam z mojego łóżka i poszłam do łazienki. Umyłam się i przebrałam. Razem z Niallem zeszłam na dół i szybko zjadłam śniadanie. W drodze do wesołego miasteczka rozmyślałam nad moim snem i pytaniem przed nim. Chyba to była odpowiedź na nie i powoli zaczynam się jej bać. Oczywiście nie obyło się bez ochrzany za różowe rzeczy. No ale to nie moja wina, że oni wyglądają tak "seksownie" w różu.
-------------------------------------------------------------------------------------
Ale dłuuugie!! Osz cholercia się rozpisałam :D Irlandia wygrała 2 do 0 z nami :D A na meczu jeden z kibiców miał flagę z Horanem :D
Hahahhaha piękny róż aww i ten mój dziki seks jego też nie mogło zabraknąć ;))
OdpowiedzUsuńhehehhe no jasne :P
UsuńOj...nie chce mi się logować. Rozdział jak zwykle zajebisty. I co? Ja teraz mam pisać o różowym ubranku?? Tragedia! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPierniczek/Marzena
jasne :D a i Irlandia wygrała 2 do 0 Horan jak zawsze komentował hym.. chyba mam pomysł co do tego buahahahha :D
UsuńBuahahah czytałam że wyśmiał Polskę że przegrała, a ja wczoraj dwa razy z radości skakałam bo najpierw dowiedziałam się że wygrali zieloni a później o 23.40 zostałam po raz 6 ciocią ;))
OdpowiedzUsuńohh .. cieszę się z tobą <3
Usuńheh tak śmiał się śmiał Jewelsan :*
UsuńHahahaha i to jak się brechtał dziad z pod Tesco jeden albo przymuł spod Kauflanda ;D
OdpowiedzUsuń