*Oczami Alex*
Po odprawie poszłyśmy do samolotu tam zaczęłyśmy się drzeć, aż w końcu babka nas uciszyła. Ona w ogóle nie wie co to zabawa! Wysiadłyśmy z samolotu itd.itp. i wreszcie w drogę do domku. Dziewczyny gadały o zakupach, bo są tu najlepsze sklepy, a ja wyciągnęłam marchewkę zaczęłam ją jeść, po cichutku, powolutku. Lecz niestety się zamyśliłam i ugryzłam baardzo głośno, Bella się na mnie popatrzyła spod byka, bo w samolocie jej wmawiałam, że nie mam tych warzywek. zaczęłyśmy sie przepychać, aż facet z taksówki nas wyrzucił i kazał iść na piechtę. Jako, że jestem w miarę ogarnięta zapytałam się o drogę jakiegoś ludzia a on do mnie tekst:
- A nie chcesz autografu?- zapytał Kędzierzawy
- Od mopów autografu się nie bierze.- zatrzepotałam rzęsami
- Uuuuuu- reszta jego grupki zaczęła wyć jak pojebańce
- No to wiecie gdzie to jest czy nie??
-eeeeee....
-Tak myślałam, za mądrzy to nie jesteście. - przewróciłam oczami i poszłam do dziewczyn, które się zwijały ze śmiechu. Pokazały mi zdjęcie na sklepie tych pacanów. Jakiś walnięty kolejny zespolik. Poszłyśmy do tego sklepu i dowiedziałyśmy się, że trzeba iść w lewo, w prawo i prosto, żeby dojść. Podziękowałyśmy i wyszłyśmy. PO 10 minutach przepychanek doszłyśmy pod piękny domek. Znowu zaczęłyśmy się przepychać w drzwiach. Nie wiem która nacisnęła klamkę i wpadłyśmy na ryjki na podłogę.
Fantastyczne!! ;)
OdpowiedzUsuńPaula xD (młodsza SIS Marzenki) ;p