czwartek, 27 grudnia 2012

Prolog

Oczami Elizabeth
- Ogarniecie hormony czy wam pomóc - wydarłam się na Alex i Belle. No, ależ kurczę ileż można. Spokojnie siedzę sobie i oglądam film kiedy te tłumoki wpadają do mnie i skaczą piszcząc jakby zobaczyły nagie fotki Justina Biebera. Co równa się u mnie rzyganiem na kilometr. On jest fuuuuuuuuuuuuuuj. No powracając do tematu, siedzę i czekam aż te kapuściane głowy się uspokoją.
- No bo my - przerwała z piskiem Lexi.
- Zamieszkamy razem w Londynie - wrzasnęła Isabelle i zaczęła skakać jak debil.
- Vas Happenin? - wrzasnęłam i dołączyłam do nich. Po chwili usłyszałam wrzask mojej mamy.
- Elizabeth albo się uspokoisz, albo zostajesz w domu i Londynie żegnaj - zaczęłam ją przedrzeźniać za co dostałam z podwójnego łokcia w brzuch. Kurcze no co to ja kurczak do bicia czy jak. Okazuje się, że z tymi dziwolągami zamieszkamy w willi, którą odziedziczyłyśmy po jakiejś tam ciotce. Więc cioteczko dziękujemy idziemy podbijać Londyn i śmiać się z tych deszczowych muminków, a nóż spotkamy przystojnego księcia Harrego, ooo albo Harrego Pottera. Albo jeszcze lepiej Lord Voldemord nas adoptuje i będziemy jedną wielką popapraną rodzinką. Czekam na to ;)

6 komentarzy:

  1. hahahahah xD kocham kocham kocham :d to teraz kto ? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. TAK! A ja czekam na ducha świąt przyszłyh!! I co?? Nnie ma :( xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahahahah o yeah ja już mam to za sobą bueheheheh

    OdpowiedzUsuń
  4. hahahah xD ja też przyszedł w muffince i go zjadłam mniam

    OdpowiedzUsuń
  5. popaprana rodzinka hahaha;D
    Lecę czytać dalej.

    OdpowiedzUsuń